KOBO PROFESSIONAL ROZŚWIETLACZ LIQUID GLOW FACE ILLUMINATOR

Bardzo lubię rozświetlacze, uważam, że nadają twarzy zdrowego wyglądu pięknie odbijając światło. Najczęściej sięgam po te w kamiennej formie, jednak ostatnio testowałam rozświetlacz w płynie od Kobo Professional – Liquid Face Illuminator w odcieniu 3 ROSY.  Ma on piękny odcień delikatnego, metalicznego różu z lekką domieszką złota i jego swatch zaprezentowałam na zdjęciu poniżej. Już jedno pociągnięcie bardzo mocno kryje, niczym kremowy cień do powiek, dlatego podczas aplikacji na policzku trzeba być bardzo ostrożnym by nie przesadzić z efektem glow. Bardzo szybko zastyga, dlatego najlepiej aplikowało mi się go palcami, ponieważ kontakt z ciepłem skóry pozwalał na lepsze roztarcie.

Rozświetlacz daje piękną taflę i mokry efekt taki jak w makijażach JLo. Nie ma w sobie żadnych świecących, brokatowych drobinek i to jest jego kolejnym plusem.
Na twarzy utrzymuje się przez cały dzień i współgra z wieloma podkładami – nie roluje się, nie waży, nie ściera. Ślicznie odbija światło i nadaje twarzy zdrowy, promienny wygląd.

Bardzo chętnie używam go również w dni, gdy mam minimalną ilość makijażu na twarzy i nawet bez podkładu nadaje buzi zdrowy błysk oraz dobrze spisuje się jako cień do powiek.

IMG_1337

Jakie są Wasz ulubione rozświetlacze? Częściej sięgacie po te w kamieniu czy w płynie?

Buziak,
Paulina

KOBO ULTRA MATTE LIPSTICK

Hej ! Środa to taki mały piąteczek, więc teraz już tylko z górki i weekend 😀 

Dziś chciałabym Wam pokazać pomadki, z którymi się nie roztaję. Znalazłam je w przesyłce od @drogerianatura, którą niedawno Wam pokazywałam na instagramie. Są to matowe pomadki w płynie od Kobo Professional Ultra Matte Lipstick w odcieniu 201 i 202 (ale widziałam że dostępne są również 203, 204, 205 i 206). 

Moje kolorki, to piękne ciemne odcienie nude (swatche możecie zobaczyć na drugim zdjęciu poniżej). Jeden jest bardziej beżowy, drugi wpada w brąz i oba dealnie trafiły w moje obecne upodobania kolorystyczne jeśli chodzi o makijaż ust. 

IMG_1327
Kolory od góry 201 i 202.

Mają bardzo wygodny, dość długi i wąski aplikator, którym szybko i precyzyjnie można nałożyć kosmetyk na usta. Delikatna, kremowa konsystencja i mocna pigmentacja pozwalają na łatwą aplikację i już jedno pociągnięcie wystarczy, by zakryć usta kolorem. Po chwili zastygają na mat i są wręcz niewyczuwalne na ustach.. Bardzo komfortowo się je nosi, nie wysuszają warg, nie robi się na nich taka skorupka z koloru, nie kruszą się, nie wychodzą poza kontur, nie odbijają się na naczyniach podczas jedzenia i picia.

Na moich ustach trzymają się tak do 5 godzin i bardzo ładnie, delikatnie i stopniowo się zjadają – nie znikają w wewnętrznej części ust czy w kącikach – za to duży plus, ponieważ wiem, że nawet po kilku godzinach moje usta ciągle wyglądają dobrze. Są to pierwsze pomadki od Kobo Professional jakich używałam i jestem bardzo mile zaskoczona ich jakością, trwałością, kolorkami i pigmentacją. Ponadto jest to polska marka, dostępna w bardzo dobrych cenach, dlatego jeszcze bardziej cieszy mnie, że rodzime produkty są tak dobrej jakości i nie trzeba wydawać fortuny na zagraniczne marki. 

Zdecydowany must have w mojej jesiennej kosmetyczce !

Znacie te pomadki? A może macie swoich innych ulubieńców na jesień?

Miłego wieczoru !
Buziak,
Paulina!