ESSENCE – HYDRO HERO

Hej! Niedawno pokazywałam Wam na moim instagramie test kremu koloryzującego Essence Hydro Hero 24h i dziś, po dłuższym stosowaniu nadszedł czas na recenzję tego produktu. 

Jest on dostępny w 3 kolorach 05,10 i 20 z czego 05 jest najjaśniejszy o dość neutralnych tonach, 10 i 20 to zdecydowanie dość ciemne odcienie.

Krem ma lekką, dość wodnistą konsystencję, po kontakcie ze skórą i lekkim rozsmarowaniu daje bardzo delikatne krycie i pięknie stapia się ze skórą – jest to produkt, który wyrównuje i ujednolica kolor skóry oraz dodaje jej zdrowego blasku – ten efekt bardzo mi się podoba.

Można dodać dodatkową warstwę w miejscach, gdzie skóra tego wymaga – ja najczęściej robię to na lekko zaczerwienionych policzkach – ładnie się łączy z poprzednią warstwą i nadaje mocniejszego krycia. Krem jest bardzo komfortowy w noszeniu, pozostawia uczucie nawilżenia i nie powoduje ściągnięcia. 

Essence Hydro Hero

Dobrze współgra z innymi kosmetykami do makijażu, a przypudrowany ładnie wygląda na skórze nawet do 8 godzin. Nie wyświeca się w strefie T, nie podkreśla suchych skórek i nie zbiera się wokół porów. Plus za filtr SPF20, który stanowi dodatkową ochronę w ciągu dnia (przy aplikacji na inny krem z filtrem).

Cena: 18,99zł

Buziak!
Paulina

KREMY BB – MOJE TOP3

Hej! Wiosna i lato to taki czas kiedy na mojej twarzy ląduje mniej kosmetyków do makijażu, bardziej zależy mi na ujednoliceniu koloru skóry oraz lekkim i świeżym efekcie, dlatego chętniej sięgam po kremy BB. Ostatnio stosowałam sporo różnych kremów BB i nie wszystkie przypadły mi do gustu, przez co moje wymagania co to tego typu kosmetyków stały się jasne: krycie lekkie do średniego, brak/minimalne wyświęcanie się w ciągu dnia, trwałość, dobry skład. Te cztery kryteria są dla mnie najważniejsze i spośród wielu wybrałam moje TOP3 kremów BB.

SENSUM MARE ALGOTONE

Algotone (mam go w odcieniu light) jest dość gęsty, ale bardzo ładnie i szybko się rozsmarowuje. Wystarczy pół pompki, aby zaaplikować go na całej twarzy, przez co jest wydajny. Jego krycie jest średnie, pięknie wyrównuje koloryt skóry i zakrywa zaczerwienienia, drobne przebarwienia czy niedoskonałości, ale krycie można stopniować dodając odrobinę więcej produktu. Bez względu na ilość warstw wygląda przepięknie i pozostawia na twarzy efekt drugiej skóry! Jego wykończenie jest lekko satynowe, nie świeci się, ale nie jest też bardzo matowy.

Ogromnym plusem jest to, że na mojej cerze mieszanej utrzymuje się przepięknie, nie wyświeca się w strefie T, głównie na skrzydełkach nosa, gdzie wiele produktów mocno się błyszczy nawet po kilku godzinach. Nawet po 10h na skórze wygląda bardzo ładnie, jest super komfortowy w noszeniu, jest niewyczuwalny, nie obciąża, nie wysusza, nie zbiera się wokół porów, nie waży się w trudnych miejscach. W ciągu dnia znika bardzo naturalnie, nie robią się w nim plamy i nadal jest widoczny, nie przebijają się przez niego zaczerwienienia. Dobrze współgra z innymi kosmetykami, pudrami, bronzerami, różami zarówno tymi w kamieni jak i w kremie 

ORIENTANA NATURAL BB CREAM

Krem ma gęstą konsystencję i już jedna pompka wystarczy aby rozprowadzić go na całej twarzy. Próbowałam wielu metod aplikacji – palcami, gąbeczką, palce + gąbeczka, jednak na mojej skórze najlepiej wygląda rozsmarowany, a później wklepany palcami – pięknie się z nią stapia, nie tworzy smug i nie roluje się. 

Trzeba uważać z ilością aplikowaną od razu na skórę – gdy nałożymy go za dużo ma tendencje do ciastkowania się i wchodzenia w pory, natomiast jedna cienką warstwa + dołożenie drugiej w miejscach gdzie potrzebujecie krycia jest o wiele lepszym sposobem.

Co najważniejsze ten krem BB ma bardzo dobre krycie, nazwałabym je średnim z możliwością budowania – ujednolica kolor skóry, zakrywa zaczerwienienia i przebarwienia, nawet super sprawdza się jako korektor pod oczy. Pięknie wygląda na skórze, nadaje jej zdrowy wygląd bez efektu maski. Trwałość to jego kolejny atut – przypudrowany utrzymuje się na mojej cerze mieszanej przez cały dzień (makijaż noszę ok 8-10h). Wyświęca się delikatnie w strefie T, łatwo jest to naprawić bibułkami lub pudrem. 

PURITO CICA CLEARNING BB CREAM

To chyba najlżejsza i najmniej kryjąca propozycja w całym zestawieniu. Ma lekką, dość rzadką konsytencję, kolor 23 na pierwszy rzut oka wygląda szaro, ale przy aplikacji dopasowuje się do odcienia skóry, pięknie się z nią stapia dając bardzo naturalny efekt przy całkiem dobrym kryciu, które nazwałabym średnim. Zakrywa zaczerwienienia i lekkie niedoskonałości, przypudrowany utrzymuje się na skórze około 8 godzin bez mocnego wyświęcania w strefie T czy na policzkach, nie obciąża skóry i jest bardzo komfortowy w noszeniu, wręcz niewyczuwalny. Ma dość wysoki filtr spf – zawsze lepsze to niż nic, sprawdza się w dni, gdy zapomnę nałożyć krem z filtrem przy porannej pielęgnacji.

Od góry: Purito 23, Orientalna Light, SensumMare Light

Lubicie stosować kremy BB? Znacie tę trójkę, a może macie innych ulubieńców?

Buziak!
Paulina