Hej! Ostatnio często wspominam Wam, ze kosmetyki marki @sensummare rozgościły się na dobre w mojej codziennej pielęgnacji, ale od momentu gdy sięgnęłam po krem BB Algotone wiedziałam, że chcę spróbować kolejnych produktów.
Dziś chcę Wam opowiedzieć o duecie z linii Algopure, który sprawdza się rewelacyjnie w oczyszczaniu twarzy.
Pierwszym etapem oczyszczania jest u mnie lekka emulsja do demakijażu – jest ona niezmiernie delikatna dla skóry i okolicy oczu. Bardzo dobrze radzi sobie z usunięciem nawet mocnego makijażu. Skóra po użyciu emulsji nie jest napięta, ściągnięta ani podrażniona. To idealne połączenie delikatności i skuteczności, które super sprawdza się na co dzień.
Drugim etapem jest żel do mycia twarzy – ma on gęstą formułę i wystarczy niewielka ilość, aby umyć nim całą twarz. Podobnie jak w przypadku emulsji, jest bardzo delikatny dla skóry i jej nie podrażnia, za to świetnie radzi sobie z jej oczyszczeniem zarówno rano jak i wieczorem. Skóra jest oczyszczona, odświeżona i ukojona, gotowa na kolejne kroki pielęgnacji. Żel nie powoduje uczucia ściągnięcia, pieczenia czy podrażnień.
Duet Algopure sprawdza się u mnie bardzo dobrze w wieczornej rutynie pielęgnacyjnej, super oczyszcza skórę i nie pozostawia na niej resztek makijażu czy pielęgnacji. Kosmetyki te są bardzo wydajne, używam ich od około 2 miesięcy i zostało mi na jeszcze kilka tygodni 🙂
Hej! Stosowanie kremu z filtrem codziennie, przez cały rok zrobiło się ostatnio dość popularne i cieszę się, że coraz więcej osób mówi o tym głośno. Codzienna ochrona przeciwsłoneczna jest najlepszym zabiegiem przeciwstarzeniowym jaki możecie zapewnić swojej skorórze. Kremu z filtrem używamy nawet jesienią i zimą, w pochmurne dni i wtedy, gdy zostajemy w domu – ja się tego trzymam już od kilku lat i moja skóra przed 30tką ma się całkiem nieźle. Dodam, że mam bardzo bladą karnację i zaleceniem dermatologa było codzienne stosowanie kremów z filtrem SPF50, ale znalezienie przyjemnego w użyciu, lekkiego kremu to nie lada wyzwanie. Co roku szukam kremów, które będą mi najbardziej odpowiadać i sprawdzą się zarówno solo jak i pod makijaż, dlatego pomyślałam, że zbiorę w jednym poście wszystkie kremy, które ostatnio najlepiej się u mnie sprawdziły i pomogę Wam w wyborze tego jedynego.
SENSUM MARE – ALGODROPS SPF 50 UVB UVA PA++++ HEV/IR
AlgoDrops to zdecydowanie ostatnio mój ulubiony krem z filtrem – jest lejący, ma leciutką konsystencję, nie bieli skóry, łatwo się rozprowadza i szybko wchłania, nie pozostawia lepkiej warstwy i świetnie sprawdza się pod makijaż – nic się na nim nie roluje i nie waży. Wygodne opakowanie z pompką zapewnia szybką i higieniczną aplikację. Więcej o tym kremie pisałam tutaj.
Cena: 149zł (warto sprawdzać kody rabatowe na stronie SensumMare lub w drogeriach internetowych)
SKIN79 – WATERPROOF SUNGEL SPF50 PA++++ UVA/UVB
To mój drugi faworyt, ten krem odkryłam w 2021 roki i zużyłam już kilka opakowań. Ma bardzo lekką, żelową konsystencję, która wchłania się niemal natychmiast, co latem jest jego ogromną zaletą. Do tego nie bieli, nie wyświęca się, nie pozostawia lepkiego filmu i również świetnie sprawdza się pod makijaż.
Cena: 59zł (często jest na promocji na stronie skin79)
NIVEA CELLULAR LUMINOUS630 SPF50
Krem nivea ma bardziej gęstą, kremową konsystencję, dzięki czemu fajnie się sprawdza solo lub nałożony tylko na serum. Dobrze się go rozsmarowuję, nie bieli, dość szybko się wchłania i pozostawia skórę przepięknie rozświetloną. Super sprawdza się pod makijaż jak i samodzielnie, nic się na nim nie roluje i nie zbiera w newralgicznych miejscach. Duży plus za opakowanie z pompką, które ułatwia odpowiednią aplikację kremu.
Sesderma to kolejna bardziej kremowa i treściwa propozycja, która bardzo ładnie się rozprowadza i stapia ze skórą bez rolowania. Wchłania się dość szybko, nie bieli i ładnie wygładza skórę, przy nałożeniu odpowiedniej ilości (u mnie to długość dwóch palców) troszeczkę się świeci, ale po kilku minutach ten efekt maleje. Dobrze sprawdza się pod makijażem, nie roluje się i nie waży. Ten krem podobnie jak Nivea dobrze sprawdza się w bardziej minimalistycznej pielęgnacji – w duecie z serum lub nawet solo. Bardzo fajną wersją jest również Fluid Invisible – o lżejszej konsystencji i przyjemniejszy na ciepłe dni.
Cena: 99zł (w topestetic.pl często jest w promocji 1+1)
OCHRONNY KREM DO TWARZY UVA UVB SPF 50 BEZ PIGMENTU
O kremach z filtrem marki Eeny Meny słyszałam wiele dobrego, większą sławę zyskała wersja z pigmentem (mam w planie ją przetestować), ale na początku zdecydowałam się na tę bez koloru. Oba kremy są od niedawna dostępne stacjonarnie w Rossmannie (w tubce o pojemności 40ml), nawet widziałam przy nich testery, więc super. Moje pierwsze wrażenia na temat tego kremy były mieszane – jest bardzo łatwy w aplikacji, kremowy, nie bieli i ładnie się wchłonął, ale po chwili zaczął się strasznie rolować – do takiego stopnia, że starł się z prawie całej twarzy, przez co czar pierwszego wrażenia prysł. Metodą prób i błędów znalazłam sposób na aplikację tego kremu – zamiast rozsmarować większą ilość na całej twarzy, lepiej aplikować go partiami i cienkimi warstwami lekko rozsmarowując, a następnie wklepując w skórę – wtedy ładnie się wchłania, a po ok.10 minutach można bez problemu nałożyć na niego makijaż.
Cena: 59,99 w Rossmanie lub 99zł na stronie EenyMeeny
FLUFF SUPERFOOD SPF50
Moją ostatnią propozycją jest koloryzujący krem z filtrem marki Fluff. Po wyciśnięciu z tubki jest on biały, jednak przy kontakcie ze skórą zmienia kolor, dopasowuje się do odcienia skóry i pięknie wyrównuje jej koloryt. Aplikacja kremu w ilości dwóch palców jest bezproblemowa, zazwyczaj dzielę ją na dwie cienkie warstwy, wtedy krem bardzo ładnie się rozprowadza i wtapia. Pozostawia efekt zdrowej skóry pełnej blasku, ładnie zakrywa lekkie zaczerwienienia i zachowuje się jak krem BB. To kolejny krem, który nie roluje się i nie waży. Lubię go stosować w dni bez makijażu, kiedy chcę dodać mojej skórze trochę blasku i wyrównać jej kolor.