
Hej! Dziś chciałabym opowiedzieć Wam trochę o kremach Reichi marki Orientana. Otrzymałam je już dość dawno temu, ale dopiero teraz dodałam do mojej codziennej pielęgnacji i żałuję, że stało się to tak późno.
W skład lini Reishi wchodzą dwa kremy: na dzień i na noc oraz dwa boostery: rozświetlający i regenerujący, z czego boostery czekają jeszcze w kolejce do przetestowania.
Kremy Reishi są przeznaczone do cery dojrzałej, poszarzałej lub z widocznymi oznakami starzenia, sama jestem jeszcze chwilę przed 30-tką, ale od kilku lat chętnie włączam do mojej pielęgnacji kosmetyki tego typu. Kremy zawierają aż 98,5% naturalnych składników a ich substancją aktywną jest ekstrakt z grzybów Reishi o właściwościach m.in. przeciwstarzeniowych i nawilżających, wzmocniony ekstraktem z grzybka Fu Ling. Reishi, czyli magiczny składnik kremów zwany jest także „grzybem długowieczności i nieśmiertelności” i zaliczany jest do „boskich ziół”. W krajach azjatyckich wykorzystywany jest już od dwóch tysięcy lat, głównie w medycynie naturalnej, natomiast starożytni Egipcjanie wierzyli, że ma moc przedłużenia ludzkiego życia. Ma szerokie właściwości odmładzające i ujędrniające.

Krem na dzień ma bardzo przyjemną kremową formułę, która jest bardzo leciutka, dzięki czemu krem świetnie sprawdza się pod makijaż. Krem na noc ma bardziej mięsista, gęstą formułę, ale nadal daleko mu do ciężkich i treściwych kremów. Oba wchłaniają się dość szybko i nie pozostawiają na skórze lepkiej warstwy. Kremy są bardzo wydajne, wystarczy niewielka ilość aby rozprowadzić je na całej twarzy, a słoiczek codziennego stosowania spokojnie wystarczy na podań miesiąc.
Kremy stosowałam razem, o poranku wersję na dzień, w wieczornej pielęgnacji wersję na noc, dlatego opiszę dziś działanie i efekty jakie zauważyłam przy używaniu obu kosmetyków.
Tuż po aplikacji skóra jest mięciutka i nawilżona. Po miesiącu stosowania zauważyłam, że moja skóra stała się aksamitna, sprężysta i bardziej napięta. Kremy wyrównały koloryt skóry i przywróciły jej blask. Nie jestem w stanie ocenić działania przeciwzmarszczkowego, ponieważ (całe szczęście) nadal nie mam większych zmarszczek, z którymi potrzebuję pomocy. Przy regularnym stosowaniu zimą moja skóra jest dobrze odżywiona, nie pojawiają się na niej suche skórki i place, z którymi o tej porze roku często mam problemy.
Jestem bardzo zadowolona z tych kremów, ich działanie pozytywnie mnie zaskoczyło i chętnie jeszcze do nich wrócę. Znacie linię Reishi od Orientany?
Buziak!
Paulina