Hej
Linia Soraya Plante bardzo przypadła mi do gustu, ostatnio opisałam Wam podkład, który świetnie się sprawdza, dziś przyszła pora na pielęgnację ciała i twarzy.
Ostatnio zaczęłam stosować dwa balsamy do ciała z linii Plante. Oba sprawdziły się u mnie super, nawilżają i odżywiają skórę pozostawiając ją mięciutką i gładką. Oba mają lekką konsystencję, która szybko się wchłania i nie pozostawia na skórze lepkiego filmu, przez co ubrania i pościel na tym nie cierpią.

Energetyzujący balsam do ciała to idealna opcja podczas porannej/dziennej pielęgnacji. Zapach różowego grejpfruta w połączeniu z kofeiną ożywia, pobudza i dodaje energii. Zapach jest piękny, owocowy i słodkawy.
Relaksujący krem do ciała z lawendą, rumiankiem i olejkiem z pestek winogron to propozycja na noc. Ten zapach na prawdę wycisza, uspokaja zmysły i super się sprawdza podczas wieczornego wyciszenia.
Oba balsamy świetnie się u mnie sprawdzają i zagościły na dobre w mojej codziennej pielęgnacji. Duży plus za dobre składy.

Maseczki w płachcie to kolejne bardzo dobre produkty z linii Soraya Plant. Tkanina jest bardzo mięciutka, intensywnie nawilżona i ma dobrze wycięte otwory, przez co jest wygodna w aplikacji. Przetestowałam wersję oczyszczającą i nawilżającą, obie sprawdziły się u mnie bardzo dobrze. Maseczka nawilżająca sprawia, że już po chwili od aplikacji skóra jest ukojona i odprężona, a po jej zdjęciu mięciutka w dotyku i wygładzona. Maseczka oczyszczająca jest ok, ale nie odczułam mocnego efektu oczyszczenia, delikatnie wygładziła moją skórę i sprawiła, że była odprężona. Obie maseczki są delikatne, nie podrażniają i pozwalają się zrelaksować.
Dajcie znać czy stosowaliście już kosmetyki Soraya Plante i jak się u Was sprawdziły!
Buziak!
Paulina