Hej! Jak co roku w szafach marki Catrice pojawiają się wiosenne nowości. I tym razem nie przeszłam obok nich obojętnie i wybrałam kilka perełek, które testowałam przez ostatnie kilka tygodni. Wiem, że czas kwarantanny bywa dla nas wszystkich trudny, dlatego staram się regularnie dodawać posty na blogu, abyście choć na chwilę mogli oderwać się od tej ciężkiej i zarazem nudnej rzeczywistości. Dlatego dziś zapraszam Was na przegląd nowości od Catrice Cosmetics.
Pro Next-Gen Nudes Slim Eyeshadow Palette
Zacznę od totalnej rewelacji czyli palet cieni Pro Next-Gen Nudes, w której znajdziecie 14 cieni o zróżnicowanym wykończeniu. Lekkie i cienkie tekturowe opakowanie z lusterkiem sprawia, że paleta jest wygodna w użyciu i sprawdzi się w podróży. Są tutaj tradycyjne cienie matowe, cienie satynowe oraz foliowe. Kolorystyka palety Next-Gen Nudes jest bardzo stonowana i neutralna od bazowych beżu i brązów, przez delikatne róże po intensywne złote kolory. Można nią wykonać zarówno bardzo delikatny, dzienny makijaż, taki z odrobiną dysku oraz bardziej wyrazisty wieczorowy look. Pigmentacja cieni jest bardzo dobra, maty dobrze się aplikują, nie osypują się i można budować ich intensywność, cienie satynowe nadają piękne, połyskujące wykończenie, a cienie foliowe to totalna moc pigmentu i blasku, której intensywność jest rewelacyjna zarówno z bazą jak i bez.
Na moich powiekach cienie utrzymują się do 10 godzin, nie robią się w nich plamy, nie zbierają się w załamaniu i nie osypują się, jedyną przeszkodą jest łzawienie oczu, którego nie są w stanie przetrwać.



No More Red Primer and Fine – baza pod makijaż
Baza od makijaż No More Red ma intensywnie zielony kolor, który niweluje zaczerwienienia na skórze. Bardzo dobrze radzi sobie z wyrównaniem kolorytu skóry, w po wchłonięciu zielony odcień znika. Do tego tuż po aplikacji czuć nawilżenie i wygładzenie, dzięki czemu podkład lepiej się na nim rozsmarowuje. Nie pozostawia lepkiej warstwy, nie zapycha i nie podrażnia. Jej to bardzo dobra baza dla osób szukających ukojenia i zredukowania widocznych zaczerwienień na skórze.
Instant Awake Concealer – korektor 005 Neutral Light
Od korektorów pod oczy wymagam wiele, mocnego krycia zasinień, nieobciążania skóry i rozjaśniania. Podobnie było w tym przypadku i pełna entuzjazmu zaczęłam testowanie korektora Instant Awake. Odcień 005 to bardzo ładny, jasny beż o żółtych tonach, który dopasował się do mojego aktualnego koloru skóry. Plastikowe opakowanie, z którego wykręcamy produkt zakończone gąbeczką jest bardzo wygodne w użyciu, choć nie wszystkich przekona ze względu na higienę, u mnie sprawdza się całkiem dobrze. Sam korektor niestety jest za słaby i nie zakrywa moich ciemnofioletowych worków pod oczami. Ma lekką, nawilżającą formułę, która lubi zbierać się w okolicy zmarszczek mimicznych, dlatego po chwili od aplikacji warto go ponownie wklepać w skórę. Ładnie rozświetla skórę okół oczu, ale kryje bardzo delikatnie, a po 3-4 godzinach cienie zaczynają spod niego prześwitywać. Trochę szkoda, bo liczyłam na więcej. Natomiast bardzo dobrze sprawdza się do rozświetlania centralnej części twarzy lub jako dodatkowy korektor nałożony na taki bardziej kryjący, aby nadać spojrzeniu bardziej świetlisty efekt.
Catrice 5in1 Setting Powder
Transparentne pudry zarówno w formie sypkiej jak i prasowanej są moimi faworytami od lat. Podobnie stało się po pierwszych kilku zastosowaniach pudru 5in1 Setting Powder. Bardzo ładnie matowi skórę, zwłaszcza w strefie T gdzie mam tendencję do mocniejszego wyświecania. Nie pozostawia efektu maski ani ściągnięcia, nie zmienia koloru podkładu, ale pozostawia skórę wygładzoną i utrwala makijaż. Dobrze sprawdza się również do omiecenia twarzy (tak aplikuję puder na policzkach, gdzie moja skóra jest bardziej sucha), nie podkreśla suchych skórek i nie pozostawia płaskiego matu na skórze. Dobrze sprawdza się również do szybkich poprawek w ciągu dnia, co staje się wygodniejsze dzięki opakowaniu z lusterkiem.
BrushInk Tatoo Liner Waterproof


Eyeliner BrushInk w wersji wodoodpornej jest miłym zaskoczeniem. Jego końcówka jest miękka i plastyczna, dzięki czemu łatwo aplikuje się produkt i rysuje kreskę. Sama ostatnio rzadko używałam eyelinerów, przez co weszłam z wprawy w malowaniu prostych i równych linii na powiekach, ale ten produkt pomógł mi do tego wrócić. Łatwo się nim pracuję, nie rozlewa się i nie podrażnia oka. Ma intensywny czarny kolor, dzięki czemu nie trzeba go poprawiać. Polecam 🙂

Tusz do rzęs Catrice Lashes To Kill Sexy Volume posiada standardową włochata szczoteczkę, która bardzo dobrze rozczesuje rzęsy i aplikuje tusz. Mam długie, ale proste rzęsy, dlatego zależy mi na uzyskaniu efektu pogrubienia i podkręcenia, które ten tusz daje. Łatwo się go nakłada, aplikator nie jest za duży, dzięki czemu tusz nie rozmazuje się wokół oczu. Nadaje bardzo ładny, naturalny efekt zwiększonej objętości i podkręcenia, który pasuje do każdego dziennego makijażu. W ciągu dnia nie kruszy się i nie odbija się na powiekach co pozwala na komfortowe noszenie go przez wiele godzin. Lashes To Kill to bardzo dobry tusz do rzęs godny polecenia.
Hemp&Mint Balsam i Volumizing Extreme Lip Booster – Produkty do Ust
Hemp&Mint Balsam w odcieniu 010 High On Life to pomadka pielęgnująca, której używam codziennie (stoi na biurku i regularnie po nią sięgam w ciągu dnia). Niech nie zwiedzie Was jej delikatnie zielony kolor, pomadka po aplikacji na usta jest bezbarwna, a po chwili zmienia ich naturalny kolor na lekko ciemniejszy i intensywny. Zawiera w soim składzie mentol, który powoduje delikatne mrowienie i powiększenie ust. Ponadto o odpowiednią pielęgnację i nawilżenie odpowiada również olej konopny. U mnie sprawdza się bardzo dobrze zarówno solo oraz jako baza pod pomadki kolorowe, które również stosuję pracując w domu.
Volumizing Extreme Lip Booster w odcieniu 010 Hot Plumper ma podobne właściwości do balsamu Hem&Mint. Po aplikacji pozostaje na ustach bezbarwny blask niczym błyszczyk, za to intensywniej mrowi i troszeczkę mocniej powiększa usta. Najczęściej stosuję go przed aplikacją makijażu w ramach nawilżenia i odżywienia ust.
Ostatnimi produktami, które chciałam Wam przedstawić jest odzywka i lakier do paznokci. Niestety jeszcze nie miałam okazji przetestować odżywki, ponieważ od kilku miesięcy regularnie noszę lakiery hybrydowe, za ro lakieru w odcieniu 95 sprawdziłam na paznokciach u stóp. Jak widzicie jak kolor to przepiękny, wiosenny odcień pomarańczu, który bardzo dobrze się aplikuje i utrzymuje na paznokciach.
Jak Wam się podobają nowości od Catrice? Mieliście już okazję coś przetestować?
Buziak!
Paulina