ANASTASIA BEVERLYHILLS SOFT GLAM

Palety Anastasia Beverlyhills były moim makijażowymi marzeniem od lat, jednak ich regularna cena skutecznie odpychała mnie od ich zakupu. W tym roku udało mi się dorwać je w adekwatnej cenie – na stronie UK Anastassii znalazłam zestaw dwóch palet Soft Glam i Modern Rennaissance, za które  wraz z rabatem, który otrzymałam po zapisaniu się do newslettera (-15%) zapłaciłam  ok 212zł (czyli 106 zł za sztukę, w porównaniu z 249 zł w Polsce). Deal cebula, team cebula 🙂

Pomyślałam, że skoro mam już je w mojej kolekcji to podzielę się również z Wami opinią na ich temat i zobaczymy jak te kultowe palety sprawdziły się u mnie. Dziś zaprezentuję Wam paletę Soft Glam, a w osobnym wpisie Modern Rennaissance.

960F8277-4C3D-41C7-A45F-0C0A74A0299F

Soft Glam zamknięta jest w bardzo ładnym, solidnym kartonowym opakowaniu o welurowym wykończeniu. W środku znajduje się spore lusterko, dwustronny pędzelek, który fajnie sprawdza się w podróży i 14 cieni do powiek.

Anastasia Beverly Hills Soft Glam
Anastasia Beverly Hills Soft Glam
Anastasia Beverly Hills Soft Glam
Anastasia Beverly Hills Soft Glam

IMG_9192

Jak możecie zobaczyć kolorystyka całej palety jest dość neutralna i zachowana w ciepłych tonach. Znajdują się w niej matowe klasyki jak cielisty beż, czerń i przejściowe brązy, które zostały uzupełnione o bordowy i odcienie pomarańczu oraz kilka połyskujących cieni, które pięknie wykańczają makijaż.

Anastasia Beverly Hills Soft Glam
Anastasia Beverly Hills Soft Glam – pierwsze sześć cieni z lewej strony
Anastasia Beverly Hills Soft Glam
Anastasia Beverly Hills Soft Glam

Jeśli chodzi o same cienie to jestem bardzo pozytywnie zaskoczona i nie dziwię się, że są one fenomenem na całym świecie. Co prawda po dotknięciu ich pędzlem dość mocno się osypują, ale na tym kończą się ich minusy. Mają bardzo przyjemną, miękką formułę, dzięki czemu bardzo łato się je aplikuje i blenduje. Kolory pięknie się ze sobą łączą, nie tworzą plam, a gdy coś pójdzie nie tak, można szybko i łatwo je rozetrzeć i uratować sytuację. Mocna pigmentacja zarówno matowych jak i błyszczących cieni pozwala na uzyskanie intensywnego makijażu. Jeśli chodzi o cienie połyskujące najlepiej aplikuje mi się je palcem, wtedy wydobywam z nich pełnię blasku i koloru, a nałożone na bazę pod brokat wyglądają po prostu rewelacyjnie.

Kolejnym plusem cieni w paletce Soft Glam jest ich trwałość – bez względu na to czy wykonuję staranny i rozbudowany makijaż oka, czy szybki dzienny, cienie utrzymują się na powiece przez cały dzień, nie rozmazują się, nie zbierają się w załamaniach i nie tworzą się w nich prześwity. Jedyne co jest w stanie je pokonać to łzawiące oczy 🙂 

Jestem bardzo zadowolona z palety Soft Glam od Anastasia Beverly Hills, dobór kolorów jest bardzo udany, wszystkie odcienie pięknie do siebie pasują i można zrobić nią zarówno lekki, dzienny jak i intensywny wieczorowy makijaż. Łatwość pracy, piękne rozcieranie oraz trwałość – wszystko jest w niej na tak. Cieszę się, że udało mi się kupić ją za około 100 zł, myślę, że jest to cena odpowiednia jakości jaką otrzymujemy w palecie, ale w regularnej cenie dostępnej w Polsce pewnie bym jej nie kupiła. 

A Wy miałyście już okazję stosować palety Anastasia Beverly Hills?