Dość regularnie przedstawiam Wam nowości makijażowe z Drogerii Natura. Lubię je testować i sprawdzać, ponieważ często są dla mnie miłym zaskoczeniem, a ich stosunek jakości do ceny jest rewelacyjny o czym nie raz już pisałam. Dziś pora na dawkę kolejnych kosmetyków od MuSecret, Sensique i KOBO Proffessional, które znajdziecie w Naturze.
MySecret Pomadki w płynie GIRL PWR

Poniżej możecie zobaczyć wszystkie kolory z bliska oraz swachte odcieni neutralnych od góry: 210, 209, 208, 207 ,206,205 (tych czerwonych nie swatchowałam ze względu na dość trudne zmywanie ich ze skóry).



Girl Pwr to nowe pomadki w płynie do MySecret, które znajdziecie w aż dziesięciu odcieniach od jasnych nudziaków, przez brązy i róże po intensywną czerwień. W tej gamie kolorystycznej każda z nas znajdzie coś dla siebie. Pomadki mają bardzo przyjemną, kremową konsystencję i są intensywnie napigmentowanie, dzięki czemu łatwo aplikuje się je na ustach. PO chwili od nałożenia są matowo-satynowe, ale nie tworzą efektu skorupki i nie pozostawiają na ustach uczucia ściągnięcia. Nie wysuszają ust, dość stopniowo i estetycznie się „zjadają” podczas noszenia. Nie są bardzo trwałe, transferują na sztućce i kubiki podczas picia, ale utrzymują się pierwsze 2-3 godziny od nałożenia.
Aplikator pomadki jest płaski i lekko wyprofilowany, co ułatwia nakładanie produktu na usta i pozwala na dokładne obrysowanie ich konturu.

W składzie pomadek Girl Pwr nie znajdziecie: olejów mineralnych, parabenów, wazeliny, składników pochodzenia zwierzęcego. Cena: 17,99 zł.
Sensique Matte Passion Crayon Lipstick

Pozostając w temacie pomadek marka Sensique również proponuje w swojej ofercie nowości – są to matoe pomadki w wykręcanej kredce o sześciu odcieniach: pięciu naturalnych beżach i intensywnej czerwieni. Pomadki mają bardzo przyjemną, kremową konsystencję, Dobrze się je aplikuje, a dość mała kocówka pozwala na precyzyjne wypełnienie ust kolorem. Ich pigmentację nazwałabym dobrą – nie jest to mocno kryjący, pełen mat, ale dająca się budować matowo-kremowa formuła, którą bardzo lubię. Ich trwałość jest ok – taka typowa jak dla pomadek w sztyfcie, delikatnie transferują podczas jedzenia i picia, ale nie rozmazują się nie robią się w nich plamy. Pomadki Matte Passion są wegańskie i posiadają również właściwości pielęgnacyjne dzięki zawartym w ich składzie naturalnym woskom i olejowi z opuncji figowej.


Pomadki są idealnym rozwiązaniem na co dzień, ładne kolory, przyjemna formuła i uniwersalne kolory przekonały mnie do siebie w 100%. Cena: 14,99 zł.
MySecret Wow Eye Brow

Marka MySecret wypuściła dwa nowe tusze do brwi Wow Eye Brow – bezbarwny i brązowy, które są moim totalnym odkryciem jeśli chodzi o utrwalanie brwi. Najczęściej sięgam po ten bezbarwny, brązowy jest dla mnie za ciemny, ale dla osoby, która ma ciemną oprawę oczu sprawdzi się idealnie. Mój makijaż brwi składa się z dwóch etapów: nadaję kolor brwiom kredką i utrwalam żelem. Wow Eye Brow jest najmocniejszym żelem utrwalającym brwi, jakiego używałam. Brwi pociągnięte tym żelem po chwili zastygają w miejscu i utrzymują się od rana do wieczora. Dość spora szczoteczka na początku mnie do niego zniechęciła, ale po kilku zastosowaniach zauważyłam, że jest całkiem w porządku i nie przeszkadza w dokładnej aplikacji produktu. Po prostu rewelacja! Cena: 8,99 zł.

Jest to pierwsza tego typu baza w mojej makijażowej kolekcji i bardzo cieszę się, że ją poznałam. Nareszcie błyszczące cienie i pigmenty od KOBO, o których pisałam tutaj mają się do czego przyczepić. Baza jest biała, dość gęsta, a po rozsmarowaniu staje się bezbarwna. Pigmenty i mocno błyszczące cienie nałożone na tę bazę mniej się osypują podczas aplikacji, od razu się do niej przyczepiają i mają bardziej intensywne kolory, a ich błysk jest wydobyty na maxa. Must have dla wszystkich fanek mocnego błysku na powiece, który utrzyma się przez cały dzień. Cena: ok.20 zł (w zależności od promocji).
KOBO PROFESSIONAL COLOR CREATOR MIX WITH FOUNDATION

To kolejna nowość w mojej kosmetyczce, miksery do podkładów, dzięki którym je przyciemnicie lub nadacie im odpowiedniego odcienia. Dostępne są w trzech odcienia 1 Yellow Base, 2 Olive Base i 3 Brown Base. Każdy z nich zgodnie z nazwą zmieni odcień podkładu na bardziej żółty, oliwkowy lub brązowy. Po zmieszaniu ich w odpowiednich proporcjach otrzymacie kolor podkładu w tonacji, której potrzebujecie, a sama formuła podkładu nie zostanie zmieniona. Dobra opcja dla wizażystek i osób, którym ciężko jest dopasować podkład z oferowanych przez marki odcieni. Cena: ok. 20 zł.
KOBO PROFESSIONAL PALETA CIENI KIND OF MAGIC
A teraz wisienka na torcie, czyli paletka Kin of Magic od Kobo. Jest to paleta o przepięknym brokatowym opakowaniu z lusterkiem i aż piętnaście matowych cieni. Kolorystyka tej palety jest bardzo uniwersalna – jasne beże, brązy o ciepłych i chłodnych tonach, kilka neutralnych róży oraz ciemne bordo i czerń. Takie połączenie kolorów sprawia, że paleta sprawdzi się idealnie zarówno do lekkich, dziennych makijaży jak i tych mocniejszych.

Co do formuły cienie są dobrze niepigmentowane, ale nie jest to bardzo mocna pigmentacja, którą uznałabym za szałową, jest poprawna, dobrze się z nimi pracuje i nie robią plam, jednak chcąc utrzymać bardziej intensywny kolor warto nałożyć je na bazę lub dokładać kolejne warstwy. Cienie dobrze się blendują, ładnie się ze sobą łączą i ślicznie wyglądają na powiece. Koncept palety z samymi matowymi cieniami z jednej strony bardzo mi się podoba, ponieważ jest to neutralne zestawienie, które każdej z nas przypadnie do gustu, jednak brakuje mi tutaj jednego lub dwóch błyszczących kolorków np. szampańskiego i jakiegoś złota. Dobra paleta, warto szukać jej na promocji. Cena: ok. 40-90 zł.
Buziak!
Paulina
Koniecznie muszę wypróbować te tusze do brwi, wyglądają zachęcająco, a ja ciągle jestem w fazie poszukiwania idealnego dla mnie kosmetyku do brwi 😀
PolubieniePolubienie
Polecam, to utrwalenie jest rewelacyjne ❤️
PolubieniePolubienie