O kosmetykach mineralnych od Annabelle Minerals pisałam Wam już w zeszłym roku (ten wpis znajdziecie tutaj). Moja miłość do tych produktów nadal nie mija i sięgam po nie z wielką przyjemnością, zwłaszcza w dni, gdy zależy mi na lekkim, naturalnym, ale ciągle trwałym makijażu. Przed świętami moja kolekcja kosmetyków Annabelle Minerals „troszkę” się powiększyła i pomyślała, że trochę więcej Wam o nich opowiem. Tylko ostrzegam, będą tu same ochy i achy!

Paletka do brwi – Brow Like Wow
Paletka do brwi jest nowością w asortymencie marki i jest produktem idealnym. Opakowanie jest kartonowe, zamykane na magnes i zawiera trzy dość spore cienie do powiek. Pierwszy to bardzo jasny, prawie biały dzień do podkreślenie łuku brwiowego czy wewnętrznego kącika oka, tak aby rozjaśnić spojrzenie. Dwa kolejne to już typowe, ciemne brązy, chłodniejszy w środku i cieplejszy, najciemniejszy na zewnątrz. Cienie mają bardzo dobrą konsystencję i pigmentację, dobrze się je aplikuje na włoski i utrwalone żelem do brwi utrzymują się na nich przez cały dzień. Próbowałam również używać ich jako zwykłych cieni do powiek np. przy podkreśleniu zewnętrznego kącika i tutaj sprawdzały się równie dobrze, ładnie się rozcierały, nie tworzyły plam i trzymały się cały dzień. Bardzo fajna, podstawowa i wielofunkcyjna paletka, za co bardzo ją lubię.

Primer glinkowy
Primer glinkowy poznałam podczas warsztatów mnakijażowych z marką Annabelle Minerals na Festiwalu Kobiet w Gdańsku. Wtedy został on przedstawiony jako idealna baza pod podkłady mineralne i już wiedziałam, że muszę go mieć, ponieważ czasami miałam problem z aplikacją i utrzymywaniem się podkładów na mojej skórze. Primer glinkowy jako jedyny kosmetyk do twarzy od Annabelle Minerals aplikuje się ruchem stęplującym, a nie omiatającym. Wygładza strukturę skóry i tworzy gładką powierzchnię, dzięki czemu aplikacja podkładu mineralnego jest równomierna i łatwa. Możecie go również użyć jako pudru, jeśli chcecie utrwalić podkład np. w strefie T.


Rozświetlacz mineralny – Dimond Glow
Annabelle Minerals w 2019 roku wypuściło dwa rozświetlacz, Royal Glow, żółtawo-złoty, o którym pisałam w poprzednim poście i Dimond Glow – bardziej uniwersalny i szampański odcień. Dość długo miałam na niego chrapkę, aż w końcu wpadł w moje ręce i jestem w nim zakochana. Jest to idealny odcień rozświetlacz, który tworzy przepiękną, mokrą taflę na policzku, jednocześnie ładnie wtapiając się w skórę. Jedna warstwa daje naturalny efekt, ale po dołożeniu kolejnych można uzyskać glow widoczny z kosmosu. Ładnie współgra z kosmetykami mineralnymi i tymi w płynie, pasuje do makijaży o ciepłych i neutralnych tonach, po prostu uwielbiam. Przepiękny, przepiękny, przepiękny!
Podkład kryjący (bronzer) Golden Medium
Przeglądając kosmetyki Annabelle Minerals brakowało mi wśród nich bronzera, ale podczas tego samego warsztatu dowiedziałam się, że wystarczy wybrać podkład o wykończeniu, które lubimy (matujące, kryjące lub rozświetlające) w odcieniu Golden Medium, który idealnie sprawdza się jako bronzer dla jasnych karnacji. To jest kolejny strzał w dziesiątkę! Ten odcień to przepiękny, dość jasny, ale wyrazisty brąz. Wybrałam opcję kryjącą i rewelacyjnie się go aplikuje na skórze, pięknie się wtapia i blinduje, a jego intensywność można stopniować dodając kolejne warstwy. Dobrze się współgra zarówno na podkładach mineralnych jak i na tych zwykłych płynnych, utrzymuje się przez wiele godzin, nie znika, nie robią się w nim plamy. Sprawdza się również jako cień do powiek w dni, kiedy nie mam pod ręką palety, a chcę coś nałożyć na oko. Jeśli brakowało Wam mineralnego bronzera to polecam Wam podkład w odcieniu Golden Medium, ja go uwielbiam!

Róż mineralny Lily Glow i Sunrise
W mojej kolekcji mam już trzy odcienie róży mineralnych od Annabelle Minerals, ale w ostatnim czasie do kolekcji doszły dwa kolejne: Sunrise i Lily Glow. Cień Sunrise to standardowy, matowy róż w ciepłych, brzoskwiniowych tonach. Idealnie sprawdza się przy moich ostatnio ulubionych ciepłych makijażach. Lily Glow to nowy odcień w gamie róży Annabelle, jest to jeden z dwóch o połyskującym wykończeniu. Piękny, delikatny i dziewczęcy odcień różu, który odbija światło i ślicznie się mieni na policzku. Po raz kolejny uwielbiam! Wybieram je w zależności od pomysłu na makijaż, ale często wykorzystuję je jako cienie do powiek, aby makijaż twarzy i oczu był spójny i tworzył jedność.
Wiem, że dzisiaj pochwałom nowości od Annabelle Minerals nie było końca, ale zarówno ich formuły jak i kolory tak bardzo przypadły mi do gustu, że towarzyszą mi w codziennym makijażu. Nawet na wyjazdy takie jak Święta, Sylwester czy wypady na weekend do rodziców biorę je ze sobą, co oznacza, że to jest prawdziwy fenomen w mojej kosmetyczce. Wszystkie kosmetyki Annabelle Minerals znajdziecie tutaj.
A Wy miałyście okazję stosować kosmetyki Annabelle Minerals?
Buziak!
Paulina