Już jakiś czas temu na sklepowych półkach pojawiła się nowa seriia kosmetyków do pielęgnacji twarzy od Bielenda – Fresh Juicy. Nie powiek, długo powstrzymywałam się przed kupnem, choć szata graficzna i obietnice producenta co do ich działania bardzo mnie kusiły – aż w końcu się poddałam i do mojej kosmetyczki trafiło kilka nowości z tej serii.
Przez ostatnie tygodnie sprawdzałam na mojej skórze cztery kosmetyki z linii Juicy Fresh:
- krem
- Esencja nawilżająca
- Płyn micelarny
- Cukrowy peeling
Krem Booster Detoksykujący Fresh Juicy
Krem ma lekką, żelową konsystencję co bardzo mi się spodobało już po pierwszym użyciu. Dzięki temu jest przyjemny w aplikacji, wchłania się niemal natychmiast i od razu odczuwalne jest nawilżenie i ukojenie skóry. Ma przyjemny, delikatny zapach, który przypadł mi do gustu. Przeznaczony jest do stosowania rano i wieczorem, w mojej codziennej pielęgnacji stosuję go tylko wieczorem, chociaż zdażyło mi się stosować go w weekendy przed makijażem i też sprawdzał się świetnie! Nawilża, odżywia, koi skórę, tuż po apkikacji pozostawia uczucie, jakby skóra go piła, jest lekki, nie pozostawia lepkiego filmu, nie zapycha i nie podrażnia. Bardzo przyjemny krem do stosowania na co dzień.
Hydro-esencja Fresh Juice
Ta nawilżająca esencja to coś zupełnie nowego w mojej codziennej pielęgnacji. Zamknięta jest w buteleczce plastikowej, z której można wycisnąć jej dowolną ilość. Ma przyjemny, świeży pomarańczowy zapach, który nie jest nachalny. Jej konsystencja jest niemal jak woda, dlatego na początku wylewałam jej za dużo, jest bardzo rzadka i lejąca. Ma to też swoje plusy – bardzo szybko się wchłania i na skórze jest niemal niezauważalna. Intensywnie nawilża skórę i pozostawia ją miękką i gładką. Fajnie sprawdza się rano pod makijaż, w ciągu dnia dla dodatkowego nawilżenia czy wieczorem przed nałożeniem kremu.
Płyn micelarny Fresh Juice
Dawno nie testowałam nowego płynu micelarnego. Ten od Bielendy ma przepiękny ananasowy zapach – ogólnie bardzo podobają mi się zapachy kosmetyków z linii Fresh Juice. Bardzo dobrze radzi sobie z usuwaniem makijażu z twarzy, oczu i ust oraz z przemywaniem twarzy o poranku czy podczas wieczornej pielęgnacji(po umyciu twarzy olejkiem i żelem). Nie podrażnia, nie powoduje pieczenia, swędzenia, nie zapycha. Czasami tylko sprawiał, że szczypały mnie oczy podczas zmywania tuszu do rzęs – ale zauważyłam, że działo się to gdy wacik był za mocno nasączony płynem micelarnym i dość duża ilość wlała mi się do oczu. Cieszę się, że butelka jest o pojemności 400ml, ponieważ ten kosmetyk starczy mi na bardzo długo.
Peeling
Cukrowy Peeling nawilżający Fresh Juice zamknięty jest w sporej tubce wygodnej w użyciu. Jego konsystencja jest żelowa z wyczuwalnymi drobinami cukru. Bardzo dobrze się rozsmarowuje na skórze, nie ma zbyt mocnego tarcia, ale skutecznie złuszcza i usuwa martwy naskórek. Po zastosowaniu tego peelingu skóra jest wygładzona i gotowa na kolejne kroki pielęgnacji. Bardzo przyjemny produkt, który nie podrażnił i nie zapchał mojej skóry.
Wiem, że w linii Fresh Juice od Bielenda znajdują się jeszcze inne kosmetyki i chętnie po nie sięgnę. A Wy macie swoich ulubieńców wśród produktów tej linii?
Buziak!
Paulna