Myślę, że już domyśliliście się, że jestem ogromną fanką kosmetyków do makijażu i z wielką chęcią co rusz testuję nowości. Tym razem postanowiłam wypróbować kilka kosmetyków z oferty Oriflame. Jesienią miałam okazję testować sporo nowości z linii Giordani Gold i The One i używam tych kosmetyków z wielką chęcią do tej pory. Teraz zdecydowałam się na podstawy kosmetyczki:
- Podkład Giordani Gold Liquid Silk Foundation w odcieniu Vanilla,
- Pomadkę Giordani Gold Iconic Matte w odcieniu Nude Rose,
- Paletkę do konturowania The One.
Oriflame Giordani Gold Liquid Silk Foundation

Oriflame Giordani Gold Liquid Silk Foundation jest to podkład zamknięty w szklanej buteleczce z aplikatorem w formie pipetki, która jest bardzo praktyczna podczas aplikacji. Posiada filtr SPF12.

Mój kolor to Vanilla, jasny odcień z żółtymi tonami, który idealnie dopasowuje się do mojej skóry. Podkład ma lekką, lejącą konsystencję którą przyjemnie i łatwo rozprowadza się na skórze palcami, gąbeczką czy pędzlem. Ujednolica kolor skóry, zakrywa zaczerwienienia i nadaje jej delikatne i naturalne wykończenie bez efektu maski. Pięknie się wtapia tworząc „drugą skórę”, ale spokojnie można dołożyć kolejną warstwę aby uzyskać mocniejsze krycie.


Utrzymuje się na twarzy przez cały dzień, u mnie po kilku godzinach lekko świeci się w strefie T i wymaga lekkich poprawek, ale z moim mieszanym typem cery jest to normalne. Podkład Giordani Gold Liquid Silk Foundation jest moim faworytem jeśli chodzi o codzienny wiosenny makijaż, nakładam go zawsze, gdy chcę aby moja skóra wyglądała dobrze i naturalnie przez wiele godzin.
Pomadka Giordani Gold Iconic Matte Nude Rose

Jest to matowa pomadka zamknięta w pięknym, eleganckim złotym opakowaniu. Jej konsystencja jest bardzo kremowa, dzięki temu przyjemnie rozprowadza się ją na ustach. Taka lekko kremowa, ale też mocno matowa pozostaje na nich przez wiele godzin – nie jest to mat jaki dają pomadki zastygające w płynie, jest wyczuwalna na ustach, lekko transferuje podczas jedzenia, mimo to jest długotrwała. Ponadto nie wysusza ust i nie tworzy na niej takiej suchej skorupki. A sam kolorek Nude Rose to piękny ciemny beż wpadający lekko w brąz – idealny nudziak na co dzień.

Paletka do konturowania The One

Ten produkt bardzo mnie zainteresował, ponieważ często w porannym pośpiechu lub podczas podróży korzystam z rozwiązań kilka w jednym – pomaga mi to zaoszczędzić czas czy miejsce w kosmetyczce. Trio do konturowania zamknięte jest w dość solidnej fioletowej kasetce z lusterkiem. Każdy kosmetyk ma taką samą wielkość, a znajdują się tam bronzer w odcieniu chłodno-ciepłym nie jest on ani zbyt pomarańczowy, ani szary (świetny do lekkiego konturu i ocieplania twarzy jednocześnie), delikatny rozświetlacz w odcieniu szampańskim z różowymi refleksami i bardzo ładny delikatny róż. Wszystkie trzy kolory pięknie do siebie pasują i komponują się na policzkach. Ich pigmentacja jest idealna – nie za mocna i nie za słaba dlatego zarówno osoby niewprawione jak i te, które się śpieszą i nie mają czasu na dokładny makijaż twarzy dadzą sobie z nimi radę. Intensywność kolorów można budować dodając kolejną warstwę lub odrobinę więcej na pędzel.

Ostatnio po latach na nowo odkrywam kosmetyki marki Oriflame i bardzo cieszę się, że podobnie jak jesienią i tym razem sprawdziły się u mnie bardzo fajnie. A Wy macie jakieś swoje ulubione kosmetyki od Oriflame? Ja na pewno nie kończę odkrywania perełek tej marki na tych trzech produktach i niedługo zabieram się za kolejne.
Buziak!
Paulina