ZAKUPY MAKIJAŻOWE OSTATNICH MIESIĘCY

Ostatnio miałam dużą fazę na kupowanie pomadek – skuszona promocjami i chęcią sprawdzenia nowych kolorów nie umiałam się im oprzeć. I nieważne czy mam podobne w swojej wielkiej kolekcji, nowa szminka to zawsze dobry pomysł na sprawienie sobie drobnej przyjemności. Jeśli jesteście ciekawi co jeszcze trafiło niedawno do mojej kosmetyczki to zapraszam Was do lektury!

Na pierwszym miejscu wspomniałam o pomadkach więc od nich zacznę. Uwaga, jest tu tego sporo!

Processed with VSCO with a5 preset
Burberry Military Red

Pomadka Burberry

Burberry, Lip Velvet, Long Lasting Matte Lip Colour (Pomadka do ust)

Mam tę pomadkę w pięknym i intensywnym odcieniu czerwieni Military Red. Jest ona bardzo kremowa, pięknie się ją rozprowadza na ustach – bardzo masełkowa a jednocześnie o mocno nasyconym kolorze i bardzo mocnej pigmentacji. Wystarczy jedno posunięcie po ustach a nabierają one pięknego koloru.
Pomadkę nosi się bardzo komfortowo – nie zastyga na całkowity mat, ma satynowe wykończenie, dzięki czemu usta są nawilżone i miękkie.
Nie wysusza ust, nie rozmazuje się, utrzymuje się na nich przez wiele godzin.
Do tego bardzo wygodne opakowanie z magnesem.

Processed with VSCO with a5 preset
Maybelline x GigiHadid

Mimo że kolekcja ze współpracy Maybelline i Gigi Hadid wyszła ponad rok temu, nadal uważam, że te pomadki mają piękne, uniwersalne kolory i rewelacyjną konsytencję. Miałam już od dłuższego czasu dwa kolory nude McCall oraz Taura, tym razem skuszona promocjami w Empiku zdecydowałam się na kolejne kosmetyki – konturówkę w odcieniu McCall – aby tworzyła zestaw z pomadką – bardzo jasny, delikatny nude oraz kolejna czerwień do kolekcji  w pięknym, chłodnym odcieniu Lani – wybrałam zestaw pomadka i konturówka.  Tutaj znajdziecie konturówkę McCall i Lani (dorwałam je za 9,90 szt) oraz pomadkę Lani ( była na promocji za 14,90).

Najlepsza konturówka jaką mam

Bardzo lubię konturówki w wykręcanym opakowaniu – te właśnie są w takiej formie co jest bardzo wygodne zwłaszcza w używaniu ich zwłaszcza poza domem.
Ponadto mają rewelacyjną formułę – są bardzo miękkie i kremowe, co sprawia, że bardzo przyjemnie się je aplikuje na ustach. Ponadto są bardzo mocno napigmentowane i pozostawiają intensywny kolor na ustach. Mam ją w odcieniu nude i czerwieni i obie sprawdzają się rewelacyjnie.

Pomadka i konturówka MAC Cosmetics

Jak możecie zobaczyć po tym poście ostatnio dopadła mnie mania kupowania pomadek. Tym razem trafiło na piękny odcień nude wokół którego chodziłam już od kilku miesięcy – jest to już kultowy odcień matowej pomadki MAC – Velvet Teddy – nie myślałam, że tak bardzo spodoba mi się jak wygląda na moich ustach i jest praktycznie jednym z nielicznych odcieni, które noszę prawie codziennie. Do niego dobrałam sobie konturówkę z promocji w bardzo zbliżonym odcieniu nude Cultured. Pomadki MAC znam już od kilku lat, ale nigdy nie miałam tych o wykończeniu matowym ponieważ myślałam, że będą bardzo wysuszać usta. Pozytywnie mnie zaskoczyła swoją matową, ale dość kremową formułą oraz tym jak długo utrzymuje na ustach (nawet do 5-6 godzin z lekkim jedzeniem i piciem). Na ustach wygląda bardzo naturalnie, nie rozmazuje się i nie ściera. Po prostu ją uwielbiam. Cena: pomadka 86zł, konturówka ok 40zł na promocji (cena regularna ok 80zł).

Processed with VSCO with a5 preset
Golden Rose

Golden Rose to kolejna marka, do której zaglądam ostatnio zdecydowanie za często. Pomadki w kredce Matte Lipstick Crayon które widać na zdjęciu uwielbiam od lat i są niezastąpione ( moje ulubione odcienie to nr 10, 11 i 13). Ich cena to ok. 10zł, pięknie wyglądają na ustach, są matowe, satynowe i długotrwałe.

Dodatkowo skusiłam się na dwa rozświetlacze – pierwszym z nich jest rozświetlacz w płynie w odcieniu 03 Warm Gold – jest po prostu piękny (cena ok 14zł). Drugim kosmetykiem jest paleta trzech wypiekanych rozświetlaczy Strobing Highlighter Backed Trio Palette o różnych kolorach, które można stosować oddzielnie, mieszać ze sobą, używać jako cienie. Dają piękną, morką taflę na policzku i utrzymują się cały dzień (cena ok 30zł).

To koniec moich makijażowych grzeszków, ale przy okazji zakupów w aptece internetowej skusiłam się również na kilka produktów do pielęgnacji.

Processed with VSCO with a5 preset
Biolaven, Sylveco, AVA

Polecany przez wiele osób i internety naturalny żel do mycia twarzy marki Biolaven – zacznę go stosować jak tylko skończę, ten który aktualnie używam.

Processed with VSCO with a5 preset
Biolaven organic – żel myjący do twarzy
Processed with VSCO with a5 preset
AVA Laboratorium – Aktywator młodości z witaminą C

Serum do twarzy – Aktywator młodości z witaminą C – ten produkt stanowi podstawę mojej codziennej pielęgnacji i na razie skradł mi serce – mam nadzieję, że to wrażenie pozostanie na dłużej.

Processed with VSCO with a5 preset

Odżywcza pomadka z peelingiem od Sylveco to ratunek dla moich ust. Jestem fanką ciemnych i czerwonych pomadek, które wymagają nienagannie zadbanych warg – ta pomadka dba o nie rewelacyjnie peelingując je i odżywiając. A do tego jest mega łatwa i wygodna w użyciu.

Jak Wam się podobał post w postaci kosmetycznego haul’a zakupowego? Jesteście ciekawi mojej szerszej opinii na temat któregoś z powyższych produktów?

Buziak!
Paulina