DM ZAKUPY KOSMETYCZNE Z BERLINA

Hej! Niedawno odwiedziłam jedno z moich ulubionych europejskich stolic – Berlin. Bardzo lubię klimat tego miasta i jego architekturę. Uwielbiam chodzić godzinami ulicami i ciągle odkrywać nowe miejsca. Ale ten post chciałabym poświęcić części kosmetycznej mojej podróży, a mianowicie zakupom z DM. Będąc w Niemczech jest to dla mnie punkt obowiązkowy. Chodzenie między półkami, sprawdzanie produktów, ogromny asortyment i wiele produktów, które znam ze słyszenia, a nie ma ich na polskim rynku sprawiają, że zawsze spędzam tam ponad godzinę. Muszę wszystko obejrzeć, przeczytać sprawdzić (dajcie znać czy też tak macie 🙂 )

Przechodząc do rzeczy, chciałabym pokazać Wam moje, dość skromne zakupy (kiedyś zdarzało mi się kupować kila razy więcej). Przywiozłam ze sobą kilka rzeczy do pielęgnacji ciała, twarzy, do makijażu oraz chemię do domu.

 

PIELĘGNACJA TWARZY I CIAŁA

IMG_2314

Nie ma wizyty w DM bez zapasu żeli pod prysznic Balea i Alverde. Są one stosunkowo tanie, wydajne i zawsze bardzo duży wybór zapachów. Tym razem zdecydowałam się na bardzo słodki waniliowy Dreams come true, owocowy – połączenie maliny i liczi oraz bardziej świeży żel Alverde. Dla męża wybrałam żel 3w1 z szamponem, ponieważ lubi szybkie rozwiązania oraz żel pobudzający Wake Up Call.

Żele damskie Balea – 200 ml 0,55 EURO
Żel Alverde 200 ml – 1,45 EURO
Męski żel pod prysznic Balea 200 ml – 0,95 EURO
Męski żel pod prysznic 3w1 Balea 0,55 EURO
SunDance balsam po opalaniu – 1,25 EURO

IMG_2320

Następnie zakupiłam dwie sztuki mojego ulubionego antyperspirantu Nivea w kremie. Takiego wariantu nie widziałam w Polsce, dlatego zawsze zaopatruję się w niego gdy jestem za granicą. Idealnie sprawdza się latem, bardzo dobrze chroni, nie pozostawia plam i nie pachnie bardzo mocno, dzięki czemu nie miesza się z zapachem perfum. Cena za 50 ml to 2,95 euro.

Kolejne produkty to dla mnie nowości:
– Żel do mycia twarzy Alverde  ( 2,25 EURO) – użyłam go już kilka razy i mogę Wam powiedzieć, że ma lekką konsystencję, bardzo fajnie sprawdza się do demakijażu jak i do odświeżenia twarzy. Nie podrażnia skóry, nie pozostawia uczucia ściągnięcia. Zobaczę jak sprawdzi się na dłuższą metę. Dodatkowo ma bardzo dobry naturalny skład.
– Masło do ciała Alverde ( 2,95 EURO) z dodatkiem oliwki z orzeszków macadamia i masła shea. Ma bardzo lekką konsystencję, szybko się wchłania i pięknie pachnie. Pozostawia skórę nawilżoną i mięciutką.
– Krem do twarzy Weleda Skin Food (7,35 EURO), o którym czytałam wiele dobrego, jestem bardzo ciekawa jak się u mnie sprawdzi. Niedługo zaczynam testowanie.

MAKIJAŻ

maybelline Burgundy bar, essence camouflage, ebelin

Jestem w szoku, że ograniczyłam się tylko do kilku produktów. Asortyment takich marek jak L’oreal czy Maybelline jest z trzy razy większy niż u nas. Do tego produkty takich marek, których u nas na rynku nie ma wcale kusi, aby załadować sobie pełen koszyk 🙂

Na mojej liście miałam korektor camouflage z Essence (2,45 euro) , o którym słyszałam wiele dobrych opinii. Od wielu lat szukam idealnego korektora, który będzie w stanie zakryć moje fioletowe zasinienia pod oczami – jest to swego rodzaju misja makijażowa. Użyłam go kilkukrotnie i ma dość lekką konsystencję w porównaniu z mocnym kryciem. Nie wysusza skóry, nie zbiera się w zmarszczkach mimicznych i utrzymuje się przez cały dzień. Moje pierwsze wrażenia są bardzo na plus.

Gąbeczka Ebelin (2,45 euro)  to kolejny produkt z isty kupiony po internetowych poleceniach.

Bardzo skusiła mnie paletka The Burgundy Bar od Maybelline (9,95). Już jesienią 2017 widziałam ją na zagranicznych kanałach na youtube i wiedziałam, że chce ją mieć. Jednak przed zakupem cieni lubię zobaczyć kolory na żywo, dlatego nie zdecydowałam się na zakup przez internet. Gdy całkiem przypadkiem wpadła mi w ręce i zobaczyłam jej piękne bordowe kolory oraz dużą ilość jasnych dziennych odcieni wiedziałam, że wraca ze mną do domu. Moim zdaniem jest ona bardzo uniwersalna i super sprawdza się latem oraz będzie idealnym dopełnieniem jesiennych i zimowych makijaży.

DLA DOMU

IMG_2323

Do domu wybrałam aż 4 mydła Balea w woreczkach do uzupełniania mydelniczki 2 w wersji Sensitive i 2 o zapachu cytryny i imbiru. Bardzo lubię te mydła i na co dzień sprawdzają się bardzo dobrze (0,55 euro).

Domowym odkryciem roku jest dla mnie płyn do czyszczenia baterii, zlewów i umywalek Antikal Classic. Ma on za zadanie usuwać kamień i radzi sobie z tym rewelacyjnie. Mam w kuchni czarny kamienny zlew i dość twardą wodę w mieszkaniu (co było dla nas smutnym zaskoczeniem po przeprowadzce). To połączenie sprawiło, że na zlewie ciągle pojawiały się białe ślady z kamienia, których nie mogłam domyć żadnym detergentem ani domowym sposobem.  Ten płyn poradził sobie z zabrudzeniami już przy pierwszym użyciu ! Sprawdził się również w całej łazience. Na pewno przy najbliższej okazji zrobię sobie jego zapas.

Czy Wy również macie swoje ulubione produkty z DM, które kupujecie, czy lubicie wybierać nowości?

Buziak,
Paulina

3 myśli w temacie “DM ZAKUPY KOSMETYCZNE Z BERLINA

  1. Podczas każdej wizyty w Niemczech zawsze ląduje w Dm. Mam swoje wybrane artykuły, w które się zaopatruje a są to m.in. żele z Bealei, kapsułki do prania, płyny do płukania i przede wszystkim szampon do włosów. W Polsce mamy bardzo duży wybór szamponów ale większość z nich mnie uczula. W Dm udało mi się znaleźć szampon, który dobrze się pieni, bardzo delikatnie pachnie, jest bez sls, jego cena jest bardzoooo przystępna, a w dodatku nic mi się „dziwnego” nie dzieje na głowie 😉

    Polubienie

      1. Szampon z Belea Med ”ultra sensitive” Jest za 2,25 €, bez parabenow, perfum i barwników. Za tą cenę warto spróbować 😉 Polecam 🙂

        Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.